Witam bardzo serdecznie !!!

Co prawda nie myślałam nigdy o założeniu własnego bloga, jednak pod naciskiem mojej przyjaciółki poddałam się jej prośbom ... i oto jestem. W końcu dziś są Walentynki a ja bardzo chciałam sprawić jej choć malutką niespodziankę. Mam nadzieję, że plan siępowiódł. Wszystko co do tej pory udało mi się własnoręcznie wykonać - było robione "do szuflady" ewentualnie dla naprawdę najbliższych mi osób. Zważając na to,że nie miałam zamiaru ujawniać moich prac niestety nie zostały one przeze mnie uwiecznione, czego oczywiście w obecnym czasie niezmiernie żałuję... Jednak od kiedy Dariucha zaraziła mnie swoimi przesłodkimi laleczkami, królisiami, aniołkami ... zaczęlam się od niej coraz bardziej zarażać i w obecnej chwili dzień bez maszyny (która już na stałe wkomponowała się w scenerię mojej kuchni) jest dniem straconym. W każdym razie baaaardzo jej za to dziękuję. Są to wyczekiwane przeze mnie chwile aby oderwać się troszkę od codziennych obowiązków . Prezentuję zatem kilka moich prac, tych mniej lub bardziej udanych i liczę na wyrozumiałość :)

wtorek, 16 lutego 2010

Króliczki

2 lutego zostałam ciocią bliźniąt, dziewczynki urodziły się 10 tygodni wcześniej. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie jak do tej pory - czyli dobrze. Postanowiłam uszyć malutkim bobaskom króliczki, oczywiście też bliźniaczki. Nie są one bez wad, ale i tak jestem z siebie zadowolona :)

2 komentarze:

  1. Ja też jestem z Ciebie dumna, są śliczniutkie i słodziutkie - buziaczki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co tam wady , piękne są.

    OdpowiedzUsuń