Wycudowałam takie sobie kwiatuszeczki, miałam ich całą łączkę, niestety zanim zdążyłam zrobić fotki, moją córeczkę odwiedziły koleżaki i się poczęstowały :)
uszyłam też lalę dla przyjaciółki mojej córki (koniecznie musiała mieć buzię :D ) To ma...
W czasie nieobecności postanowiłam również zmienić kolor ścian w mojej kuchni z wściekłej pomarańczy na biel a na jednej ze ścian powiesiłam sobie taki oto obrazeczek, wykonany z materiału zakupionego na pchlim targu :) Brakuje mi jednak do niego ramki... niebawem coś jednak wykombinuję.
To chyba byłoby na tyle. Życzę miłego i słonecznego dnia.