Daaaawno mnie nie było, ale byłam leciutko zajęta. Nie tylko szyciem. W końcu odwiedziła mnie moja najdroższa przyjaciółka, której jestem szczęśliwą posiadaczką od lat około dwudziestu .... ale ten czas zapyla !!! Naładowała mnie swoją energią i mam nadzieję, że wystarczy mi jej do maja, gdyż dopiero w maju spotkamy się znowu. Miałyśmy szumne plany co do naszego spędzonego wspólnie czasu (chodzi gównie o szycie) ale niestety przy naszej małej ferajnie nie dało się wiele zrobić. Wieczory zaś wolałyśmy poświęcić na pogaduchy. Daria zasypała mnie mnóstwem wspaniałych tworów - wytworów które cały czas cieszą moje oczy.
Po wyjeździe Dariuchy, odwiedziła mnie ukochana babcia, która stwierdziła, że chyba już dorosłam na tyle, aby przekazać mi tajniki robienia na drutach :) Więc dziergałyśmy od rana do wieczora i bardzo mi się to spodobało. Sprawiło mi to wielką radość (zarówno robienie na drutach jak i przebywanie z nią). Jak to dobrze być otoczonym tymi, których się tak bardzo kocha. Życzę zatem wszystkim cudownych przyjaciół.
Prezenciki od Darii :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz