Witam bardzo serdecznie !!!

Co prawda nie myślałam nigdy o założeniu własnego bloga, jednak pod naciskiem mojej przyjaciółki poddałam się jej prośbom ... i oto jestem. W końcu dziś są Walentynki a ja bardzo chciałam sprawić jej choć malutką niespodziankę. Mam nadzieję, że plan siępowiódł. Wszystko co do tej pory udało mi się własnoręcznie wykonać - było robione "do szuflady" ewentualnie dla naprawdę najbliższych mi osób. Zważając na to,że nie miałam zamiaru ujawniać moich prac niestety nie zostały one przeze mnie uwiecznione, czego oczywiście w obecnym czasie niezmiernie żałuję... Jednak od kiedy Dariucha zaraziła mnie swoimi przesłodkimi laleczkami, królisiami, aniołkami ... zaczęlam się od niej coraz bardziej zarażać i w obecnej chwili dzień bez maszyny (która już na stałe wkomponowała się w scenerię mojej kuchni) jest dniem straconym. W każdym razie baaaardzo jej za to dziękuję. Są to wyczekiwane przeze mnie chwile aby oderwać się troszkę od codziennych obowiązków . Prezentuję zatem kilka moich prac, tych mniej lub bardziej udanych i liczę na wyrozumiałość :)

poniedziałek, 10 maja 2010

Poduszkowo.

Jakiś czas temu zostałam poproszona o uszycie 12 poduszek na świetlicę dla dzieci. Zgodziłam się oczywiście z miłą chęcią i uszyłam poduchy a do nich taki oto kuferek.


Udało mi się także wykombinować pojemniczek dla koleżanki na kuchenne szpargałki.



Szaleństwa nie ma z tym moim szyciem, ale przynajmniej miałam zagwarantowaną chwilę relaksu. Pozdrawiam majowo :)

2 komentarze:

  1. Śliczne wszystko Martusiu! A kuferek na poduchy przepiękny! Twoja przemalowana jadalnia również - przepraszam, że nie odpisałam od razu na mmska. Buziaczki posyłam Marciu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny kuferek i koszyczek.Naprawde extra.
    pozdrawiam }

    OdpowiedzUsuń